Kategoria bloga

Market and regulations

Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Jeśli jesteś pracodawcą i myślisz o zatrudnianiu obcokrajowców – ten poradnik jest dla Ciebie. Jeśli odczuwasz braki kadrowe, również polecamy nasz poradnik. Może zatrudnianie pracowników z zagranicy rozwiąże Twoje problemy? Zapotrzebowanie na pracowników obcokrajowców w polskich firmach rośnie. Dane Ministerstwa Rodziny i Pracy odnoszące się do 2018 roku wskazują na kontynuację trendu rosnącego odnośnie liczby zarejestrowanych oświadczeń o powierzeniu pracy cudzoziemcowi, jak i liczby wydanych zezwoleń na pracę cudzoziemca.

Którzy pracownicy z zagranicy mogą wykonywać pracę na terenie Polski bez zezwolenia na pracę?

Na takich samych zasadach, jak obywateli polskich, bez żadnych zezwoleń na pracę, można zatrudniać w Polsce osoby z Unii Europejskiej, Europejskiego Obszaru Gospodarczego (Norwegii, Islandii i Liechtensteinu), Szwajcarii oraz państw, które na podstawie umowy zawartej z Unią bądź jej państwami członkowskimi mają prawo do korzystania ze swobody przepływu osób. Podobnie prawo stanowi o członkach rodzin takich osób.

Osoby, które nie są obywatelami jednego z państw wymienionych powyżej muszą posiadać jeden z następujących dokumentów bądź statusów, aby móc legalnie pracować na terenie Rzeczypospolitej:

Karta Polaka – dokument stwierdzający przynależenie do narodu polskiego, przy jednoczesnym nieposiadaniu obywatelstwa. Pozwala na pracę na terenie Polski bez dodatkowych zezwoleń.

Karta pobytu – poświadcza tożsamość cudzoziemca i pozwala na kilkukrotne przekraczanie granicy bez potrzeby posiadania wizy (łącznie z dokumentem podróży)

Pobyt tolerowany – status nadany w sytuacji, gdy powrót do kraju jest niemożliwy przez wzgląd na bezpieczeństwo cudzoziemca bądź z powodów niezależnych od cudzoziemca oraz organu decyzyjnego.

Status uchodźcy – nadawany w sytuacji, gdy z uzasadnionej przyczyny cudzoziemiec nie może albo nie chce korzystać z ochrony swego kraju. Nadawany jest również dzieciom uchodźcy urodzonym na terenie Polski.

Ochrona uzupełniająca – przyznawana osobom, które nie spełniają warunków na przyznanie statusu uchodźcy, lecz nie mogą wrócić na teren swego kraju ze względu na zagrożenie.

Azyl – udzielany gdy jest niezbędny do zapewnienia bezpieczeństwa i leży w interesie Rzeczypospolitej. Wraz z udzieleniem azylu wydaje się pozwolenie na osiedlenie.

Zezwolenie na pobyt czasowy i pracę – przyznawane, gdy celem cudzoziemca jest wykonywanie pracy i spełnione są określone warunki.

Wizy czy inne dokumenty pobytowe - wydane przez inne państwa strefy Schengen także uprawniają do wykonywania pracy w Polsce.

Zezwolenie na pracę nie jest również wymagane w przypadku cudzoziemców pochodzących z Armenii, Białorusi, Rosji, Ukrainy, Gruzji oraz Mołdawii. Obywatele ci mogą w Polsce pracować bez zezwolenia do 6 miesięcy w okresie kolejnych 12 miesięcy. Procedura ich zatrudnienia wymaga zaledwie spełnienia kilku warunków. Pracodawca musi zawrzeć z nimi umowę o pracę w formie pisemnej i powiadomić o tym miejscowy urząd pracy. Zanim polski pracodawca powierzy określoną pracę cudzoziemcowi z wymienionych państw, musi wykonać tzw. test lokalnego rynku pracy. W praktyce oznacza to publikację oferty pracy w miejscowym PUP na stanowisko, które, w przypadku braku chętnych, powierzy cudzoziemcowi.

Jak zatrudnić cudzoziemca, który nie jest zwolniony z posiadania zezwolenia na pracę?

Każdy cudzoziemiec, który na mocy przepisów nie jest zwolniony z obowiązku posiadania zezwolenia na pracę w Polsce, chcący podjąć zatrudnienie na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, musi posiadać odpowiednie zezwolenie. O zezwolenie na pracę występuje pracodawca do właściwego wojewody lub w przypadku zezwolenia na pobyt czasowy i pracę – cudzoziemiec, przebywający już legalnie na terytorium Polski do wojewody właściwego ze względu na pobyt obcokrajowca. O zezwolenie na pracę sezonową, wprowadzone od 1 stycznia 2018 r., występuje pracodawca do właściwego starosty (powiatowego urzędu pracy).

Jeżeli cudzoziemiec wykonuje pracę w Polsce na podstawie umowy o pracę lub umowy cywilnoprawnej z pracodawcą, który ma siedzibę /miejsce zamieszkania w Polsce, pracodawca występuje o pozwolenie typu A. Zezwolenia typu B, C, D, E dotyczącą cudzoziemców pełniących funkcje w zarządach spółek lub u pracodawców mających status podmiotu zagranicznego. Zezwolenie dotyczy określonego stanowiska pracy, w przypadku jego zmiany należy starać się o nowe.

Dokumenty składane do wojewody, prócz formularza wniosku, zawierają szereg załączników, między innymi kopie wszystkich stron dokumentu podróży cudzoziemca oraz informacje właściwego starosty o braku możliwości zaspokojenie potrzeb kadrowych pracodawcy w oparciu o rejestr bezrobotnych lub o brak rezultatu naboru prowadzonego przez pracodawcę. Istnieje szereg odstępstw pozwalających na nieprzedkładanie tego dokumentu w zależności od rodzaju zawodu i kraju pochodzenia pracownika.

Zezwolenie na pracę jest ważne tylko przez określony czas, wskazany w nim, nie dłuższy jednak niż 3 lata. Wydanie pozwolenia kosztuje od 50 do 200 zł od pracownika. Teoretycznie czas rozpatrzenia wniosku wynosi od 1 do maksymalnie 2 miesięcy. W praktyce trwa często znacznie dłużej. Na stronach wszystkich urzędów wojewódzkich znajdują się szczegółowe informacje dotyczące składania wniosków.

Nowym rodzajem pozwolenia na prace jest zezwolenie na pracę sezonową w zakresie działalności określonych w rozporządzeniu Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej z 8 grudnia 2017r. Są to stanowiska związane z uprawami roślin i hodowlą zwierząt, turystyką i gastronomią. Zezwolenie na pracę sezonową wydaje się na czas określony, który nie może być dłuższy niż 9 miesięcy w roku kalendarzowym. Zezwolenie tego typu wydaje starosta właściwy ze względu na siedzibę lub miejsce zamieszkania podmiotu powierzającego wykonywanie pracy cudzoziemcowi. W przypadku obywateli Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Rosji lub Ukrainy procedura jest częściowo uproszczona.

Sposób uzyskania zezwolenia różni się w zależności od tego czy cudzoziemiec znajduje się w Polsce czy za granicą. Jego wydanie kosztuje 30 zł. Informacje szczegółowe co do trybu składania wniosków znajdują się na stronach właściwych urzędów pracy w powiatach.

Możesz zatrudniać obcokrajowców jeśli jesteś osobą fizyczną, masz firmę (lub prowadzisz inny podmiot, np. fundację), która ma w Polsce siedzibę, oddział, zakład lub inną formę zorganizowanej działalności. Może to wymagać spełnienia pewnych warunków, które są zróżnicowane w zależności od obywatelstwa, rodzaju wykonywanej pracy, czy nawet sytuacji społecznej, zawodowej albo rodzinnej twojego potencjalnego pracownika.

Jaki rodzaj umowy o pracę można zawrzeć z obcokrajowcem?

Z pracownikami z zagranicy, podobnie jak z Polakami, możesz zawrzeć następujące rodzaje umów o pracę:

  • umowę na okres próbny (w tym umowę na zastępstwo),
  • umowę na czas określony,
  • umowę na czas nieokreślony,
  • umowę zlecenie,
  • umowę o dzieło,
  • umowę o pracę nakładczą,
  • umowę o pomocy przy zbiorach.

W przypadku umowy o pracę cudzoziemiec ma prawo do co najmniej minimalnego wynagrodzenia w Polsce (w 2019 r. – 2.250 PLN brutto); minimalna stawka godzinowa w Polsce w 2019 r. wynosi zaś 14,70 PLN brutto, a planowana minimalna stawka godzinowa na 2020, to 17 zł brutto (dotyczy to m.in. umów zlecenia, nie dotyczy umów o dzieło).

Zobacz również: Brakuje zawodowców. Pilnie poszukiwani sprzedawcy i handlowcy

Jakie są obowiązki pracodawcy wobec pracownika cudzoziemca?

Przed powierzeniem pracy pracodawca powinien sprawdzić, czy cudzoziemiec posiada ważny dokument uprawniający do pobytu w Polsce, zrobić kopię tego dokumentu i przechowywać go do zakończenia pracy przez cudzoziemca. Pracodawcom powierzającym wykonywanie pracy cudzoziemcowi przebywającemu bez ważnych dokumentów pobytowych grożą dotkliwe sankcje.

Należy upewnić się, że tytuł pobytowy cudzoziemca uprawnia go do podejmowania pracy w Polsce.

Rodzaj umowy powinien być dostosowany do charakteru pracy. Zawarcie umowy o dzieło nie może być sposobem na obejście przepisów kodeksu pracy czy zmniejszenie kosztów zatrudnienia cudzoziemca. Zawarcie umowy cywilnoprawnej w warunkach, gdy powinna być zawarta umowa o pracę, stanowi naruszenie przepisów prawa pracy i jest karane grzywną.

Jeżeli pracodawca zatrudnia cudzoziemca na podstawie umowy o pracę lub umowy zlecenia, to ma obowiązek zgłoszenia go w ciągu 7 dni od daty rozpoczęcia pracy do ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego oraz comiesięcznego terminowego odprowadzania składek do ZUS.

Jako podmiot powierzający wykonywanie pracy jest też obowiązany do wypełniania obowiązków wynikających z prawa podatkowego, jak np. obliczanie, pobieranie i wpłacanie zaliczek na podatek dochodowy.

Planowane zmiany w kwestii zatrudniania obcokrajowców

1 stycznia 2019 roku miały zostać wprowadzone zmiany w ustawie o rynku pracy, a duża ich część dotyczyła formalności związanych z zatrudnianiem cudzoziemców. M. in. wydłużenia czasu pracy na podstawie oświadczenia o powierzeniu wykonywania pracy ( dla wybranych państw) do 12 miesięcy w ciągu kolejnych 18 miesięcy. Niestety z uwagi na przedłużające się prace termin ten został przesunięty i aktualnie nie wiadomo, kiedy ostatecznie zmiany zostaną wdrożone.

Zatrudnianie Brytyjczyków po Brexicie

W październiku br. Rada Europejska podjęła decyzję o przedłożeniu okresu negocjacji wyjścia Wielkiej Brytanii z UE do 31 stycznia 2020 roku. Do tego czasu zatrudnianie obywateli Wielkiej Brytanii w Polsce odbywa się na zasadach obowiązujących każdego obywatela Unii Europejskiej, tj. mają oni pełny dostęp do polskiego rynku pracy, bez konieczności ubiegania się o zezwolenia na pracę czy pobyt.

W marcu br. Polski ustawodawca wprowadził regulacje na wypadek zaistnienia tzw. twardego brexitu, ustanawiając okres przejściowy do końca 2020 r.

Główne założenia ustawy regulującej status pobytowy Brytyjczyków w Polsce:

  • od daty brexitu do 31 grudnia 2020 r. pobyt i praca obywateli Wielkiej Brytanii i członków ich rodzin będą uznawane za legalne jeśli dzień przed brexitem będą posiadali prawo pobytu w Polsce;
  • wprowadzenie nowych, dedykowanych dla Brytyjczyków rodzajów zezwoleń na pobyt czasowy (na 5 lat) i stały (na czas nieokreślony), o które będzie można się ubiegać w okresie od daty brexitu do 31 grudnia 2020 r.;
  • domniemanie posiadania prawa pobytu lub prawa stałego pobytu w Polsce dzień przed brexitem dla osób posiadających w tym dniu zaświadczenie o zarejestrowaniu pobytu obywatela UE, dokument potwierdzający prawo stałego pobytu, kartę pobytu lub kartę stałego pobytu członka rodziny obywatela UE – uproszczenie postępowania o zezwolenie na pobyt czasowy lub stały dedykowanego Brytyjczykom;
  • uprawnienie do uzyskania zezwolenia na pobyt stały po upływie 5 lat legalnego nieprzerwanego pobytu również po brexicie, na określonych warunkach;
  • uzyskanie zezwolenia na pobyt będzie uprawniało do podejmowania pracy;
  • wnioski o zezwolenia na pobyt będą rozpatrywane przez urzędy wojewódzkie właściwe ze względu na miejsce przebywania.

Czytaj też: 10 rzeczy, które pomogą w budowaniu zespołu

       

Jak zatrudnić obcokrajowca? 5 ważnych porad dla pracodawców
Jeśli jesteś pracodawcą i myślisz o zatrudnianiu obcokrajowców – ten poradnik jest dla Ciebie. Jeśli odczuwasz braki kadrowe, również polecamy nasz poradnik. Może zatrudnianie pracowników z zagranicy rozwiąże Twoje problemy? Zapotrzebowanie na pracowników obcokrajowców w polskich firmach rośnie. Dan...

Rząd szacuje, że 200 tysięcy małych firm zapłaci od początku 2019 roku niski ZUS uzależniony od przychodów. Wciąż będzie też obowiązywała ulga na start, zapisana w Konstytucji biznesu, która weszła w życie w kwietniu 2018 roku.

Obie nowelizacje mają wspomagać rozwój jednoosobowych firm i małych biznesów, a także wyciągać je z szarej strefy. Prowadzący firmy od lat narzekali, że każdy, niezależnie od dochodów z działalności, musi płacić jednakową, stałą składkę na ZUS.

W 2019 wynosiła ona co najmniej 1200 zł, w 2019 będzie o około 100 zł wyższa. Składka do tej pory nie była zależna od przychodów firmy. Co więcej, ZUS trzeba było płacić nawet wtedy, gdy firma przynosiła straty!

Czytaj też: Zmiany prawne w 2019, które mogą Cię dotyczyć. Nowy kodeks pracy

Stawka na ZUS uzależniona od przychodów firmy

Nowe przepisy o składkach ZUS zależnych od przychodów obowiązujące od 1 stycznia 2019 roku, wprowadzają ulgę w opłacaniu składek dla najmniejszych przedsiębiorców, którzy osiągają niewielkie przychody. To rewolucja w składkach na ubezpieczenie społeczne w Polsce.

Najkrócej mówiąc to udogodnienie dla firm, które prowadzą działalność ma małą skalę lub nie radzą sobie zbyt dobrze na rynku. Do 31 grudnia 2018 roku wysokość składki na ZUS rozliczana była ryczałtowa i wynosiła 60 procent średniej płacy (w sektorze przedsiębiorstw), zależała tylko i wyłącznie od tej wartości.

Doprowadzało to do sytuacji, w której zarabiając miesięcznie minimalne wynagrodzenie, przedsiębiorcy odprowadzali do ZUS-u ponad połowę swoich pieniędzy. Po wejściu w życie nowej ustawy, wysokość składki będzie oparta na przychodzie przedsiębiorstwa.

Pod warunkiem, że w poprzednim roku jego przychody nie przekroczyły 30-krotności minimalnego wynagrodzenia, czyli w 2018 r. będzie to 63 tys. zł (5250 zł średnio miesięcznie). Według rządu warunek ten spełni ok. 200 tys. firm.

Zobacz również: 10 rzeczy, które pomogą w budowaniu zespołu

Dla kogo niski ZUS?

Należy podkreślić, że wszystkie zniżki dotyczą tylko i wyłącznie właściciela działalności. W przypadku pracowników czy osób współpracujących, ZUS należy opłacać według normalnych składek. Dodatkowo trzeba mieć na uwadze szereg wymagań, które należy spełnić by skorzystać z ulg.

Przede wszystkim, możliwość opłacania nowego niskiego ZUS-u pojawia się dopiero po zarejestrowaniu niskich przychodów w poprzednim roku. Oznacza to, że przedsiębiorca będzie przez  rok płacił składki według dużego ZUS-u, a dopiero gdy na początku następnego roku uzyskany przychód nie przekroczy 63 tys. złotych (2,5 krotność minimalnego wynagrodzenia miesięcznego w skali roku), otworzy się przed nim możliwość wykorzystania składek niskiego ZUS-u.

Dodatkowo, osoba chcąca płacić niższy ZUS nie może w uprzednim roku wykonywać pracy jako twórca, być wspólnikiem jednoosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, wspólnikiem spółki jawnej, komandytowej lub partnerskiej czy wykonywać działalności o tym samym profilu, co na umowie o pracę na rzecz byłego pracodawcy. Działalność musi też być prowadzona przez nią nie mniej niż 60 dni kalendarzowych w ubiegłym roku, poprzedzającym rok korzystania z ulgi.

Ile można oszczędzić na ZUS-ie zależnym od przychodu?

Aby ustalić wysokość składek na ZUS w zależności od przychodu musimy swój średniomiesięczny przychód z 2018 roku pomnożyć przez specjalny współczynnik 0,5151. Przy średnim przychodzie 5 tys. zł wygląda to następująco:

5000 zł x 0,5151= 2575,5 zł

Otrzymana kwota to jest podstawa wymiaru składek. Po wyliczeniu każdej ze składek wyjdzie nam łącznie 877,99 zł daniny na ZUS (bez składki zdrowotnej).  Przedsiębiorca opłacający ZUS bez preferencji w 2019 roku zapłaci miesięcznie 974,65 zł (bez składki zdrowotnej). Do tego należy doliczyć obowiązkową składkę zdrowotną, która w 2018 r. wynosi 319,94 zł, a w 2019 roku z pewnością będzie jeszcze wyższa. Na razie jej wymiar na 2019 r. jest nieznany.

Łączne składki ZUS  2019

Tabela przedstawia składki na ZUS bez składki zdrowotnej w 2019 roku

Niski ZUS dla firm i polskiej gospodarki

Z nowych ulg najbardziej skorzystają małe przedsiębiorstwa jednoosobowe, które wcześniej mogły wpłacać nawet większość swoich przychodów do ZUS-u. Rząd liczy także na to, że zmiany zachęcą osoby, które do tej pory operowały w „szarej strefie”, do legalnego zarejestrowania działalności.

Polecamy też przeczytać: Pomysł na biznes czy powtórka z biznesu? Pierwsze kroki z własną firmą

Niemniej, w związku z ograniczeniem wymagającym zarejestrowania roku niskich przychodów, wielu przedsiębiorców może nie potrzebować tego rodzaju ulg, ze względu na poprawę rentowności firmy.  Warto też rozważyć fakt, że za mniejszymi pieniędzmi wpłacanymi do ZUS-u idzie niższy, potencjalny zasiłek chorobowy, emerytura czy renta.

Jak długo niski ZUS dla najmniej zarabiających małych firm?

Należy też pamiętać o limitowanym czasie tego rozwiązania.  Niestety ze składek liczonych od przychodu nie możemy korzystać cały czas. Zgodnie z ustawą będzie można płacić je tylko przez trzy lata, a później wrócić do nich dopiero po dwóch latach przerwy.

Ulga na start – mały ZUS dla nowych firm

W kwietniu 2018 roku Konstytucja biznesu wprowadziła ulgę na start, która zlikwidowała obowiązek opłacania ubezpieczeń społecznych przez właściciela działalności przez pierwsze 6 miesięcy od jej założenia. Co to znaczy w praktyce?

Obligatoryjna pozostaje wyłącznie składka na ubezpieczenie zdrowotne. Musi ona być opłacana w wysokości 9 procent zadeklarowanej kwoty przychodu. Kwota ta zaś nie może być niższa niż 75 procent średniego miesięcznego wynagrodzenia dla sektora przedsiębiorstw. Przykładowo, średnia płaca na 2018 rok wynosi 3554,93 złotych, co daje minimalną składkę w wysokości ok. 320 złotych.

Trzeba pamiętać, że jest to kwota niepodzielna – opłaca się ją na specjalne konto, w jednej racie miesięcznej, w takiej samej wysokości bez względu na liczbę dni, które podlegają ubezpieczeniu w danym miesiącu.

Dla kogo ulga na start?

Z niskiego ZUS-u w tej formule może skorzystać przedsiębiorca, który pierwszy raz rozpoczyna działalność gospodarczą lub nie prowadził jej przez ostatnie 60 miesięcy. Nie może on też świadczyć usług na rzecz swojego byłego pracodawcy. Ma to zapobiegać wypychaniu przez firmy pracowników na samozatrudnienie.

Po pół roku – mały ZUS

Po sześciu miesiącach od założenia działalności, przedsiębiorca podlega kolejnej uldze, istniejącemu już wcześniej - małemu ZUS-owi. Do składki zdrowotnej musi dodać jeszcze daninę na ubezpieczenie społeczne. Będzie ona jednak obniżona. Oznacza to, że przez następne dwa lata będzie mógł opłacać za siebie składki na ubezpieczenia społeczne naliczone od podstawy wynoszącej 30 proc. kwoty minimalnego wynagrodzenia. Dobrowolnie można pominąć ulgę na start i rozpocząć 24-miesięczny okres opłacania ubezpieczeń społecznych według małego ZUS-u wcześniej.

Niskie składki ZUS

Maksymalnie niskim ZUS-em będzie można się więc cieszyć 30 miesięcy. Warto też pamiętać, iż wszystkie zmiany dotyczą składek społecznych oraz funduszu pracy - składka zdrowotna pozostaje obliczana na dotychczasowych zasadach.

Ulga na start – słabe punkty

Jednak ważne jest to, żeby pamiętać, że w czasie korzystania z tego przywileju przedsiębiorca nie jest objęty ubezpieczeniami społecznymi. Nikt nie opłaca za właściciela firmy składek, wobec tego, jeśli w trakcie korzystania z ulgi na start zachoruje, będzie opiekować się dzieckiem lub innym chorym członkiem rodziny lub urodzi mu się dziecko, to nie dostanie: zasiłku chorobowego, świadczenia rehabilitacyjnego, zasiłku macierzyńskiego, zasiłku opiekuńczego. Chodzi o te świadczenia, które przysługują z ubezpieczenia chorobowego.

Jeżeli w czasie korzystania z ulgi na start przedsiębiorca zostanie niezdolny do pracy, może mieć problem z uzyskaniem prawa do renty z tego tytułu, jeżeli od jego ostatniego okresu ubezpieczenia upłynęło więcej niż 18 miesięcy. Nie będzie mu także przysługiwało prawo do świadczeń z tytułu niezdolności do pracy spowodowanej wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową, przysługujących z ubezpieczenia wypadkowego.

Czytaj jeszcze: Sukcesja po śmierci przedsiębiorcy – ustawa o zarządzie sukcesyjnym

Podsumowanie

ZUS - jakie ulgi

       

Niski ZUS - wielkie nadzieje dla nowych firm i mikroprzedsiębiorców
Rząd szacuje, że 200 tysięcy małych firm zapłaci od początku 2019 roku niski ZUS uzależniony od przychodów. Wciąż będzie też obowiązywała ulga na start, zapisana w Konstytucji biznesu, która weszła w życie w kwietniu 2018 roku. Obie nowelizacje mają wspomagać rozwój jednoosobowych firm i małych b...

W ostatnich latach na całym świecie wraz z rozwojem mediów społecznościowych i znaczenia tzw. influencerów, na popularności zyskuje zdrowy tryb życia, oparty na świadomym przygotowywaniu posiłków z jakościowych produktów, regularnym uprawianiu sportu i szacunku dla środowiska naturalnego. Polacy nie pozostają w tyle jeśli chodzi o światowe trendy. Podobnie jak usługi fitness, w naszym kraju prężnie rozwijają się ekobranża oraz rynek produktów regionalnych.

Popularne i nowoczesne 20 lat temu hasło „dobre bo polskie” zastępuje powoli określenie „dobre bo lokalne”. Sformułowanie produkty regionalne czy lokalne jest już  niemal tożsame z produktami ekologicznymi. Obie grupy produktów cechują się przykładaniem szczególnej uwagi do procesu produkcji, ale też stawiają jakość i świeżość nad wytrzymałością. Ich popularność wpisuje się we wcześniej wymienione globalne tendencje dbania o zdrowie.

Czytaj też: Ile kosztuje nas czas spędzony na zakupach w hipermarkecie a ile w sklepie osiedlowym?

- Obserwujemy zmieniające się trendy związane z coraz większą świadomością tego co jemy. Jednak nie podążamy za modą, ale świadomie wybieramy taki model zaopatrzenia który skraca drogę żywności od producenta do klienta. Jesteśmy blisko naszych klientów a bycie sąsiadem zobowiązuje. - mówi Tomasz Szechyński, odpowiadający za jakość zaopatrzenia w Delikatesach Centrum. - Dlatego zwracamy szczególną uwagę na współpracę z lokalnymi producentami i dostawcami żywności. W naszych sklepach znajdują się regionalne smaki i specjały z okolicy. Warzywa i owoce z polskich sadów i od lokalnego rolnika. Oprócz tego współpracujemy  też z ogólnokrajowymi producentami wędlin i mięsa, którzy gwarantują świeżość i jakość produktów. - dodaje Szechyński.

Lokalny rynek – globalne zdrowie

Niezmiennie, największą wadą produktów ekologicznych i regionalnych pozostaje ich wysoka cena. Pomimo tego, coraz częściej konsumenci są gotowi zapłacić więcej, ponieważ mają pewność, że idzie za tym wyższa jakość produktu – rozumieją, że staranna i prozdrowotna produkcja żywności wymaga większego nakładu środków. Co więcej, poprawa jakości życia i rosnące wynagrodzenia pozwalają znaczniejszej grupie osób na zakup droższego jedzenia. Rośnie także ogólna wiedza i świadomość konsumencka związana ze zdrowym żywieniem.

Na gwarancje jakości produktów regionalnych szczególnie duży wpływ mają regulacje wprowadzane przez Unię Europejską. Jedną z misji tej wspólnoty jest zarówno ochrona i promocja produktów wysokiej jakości, jak i rozwój obszarów wiejskich. Ta polityka jakości realizowana jest przede wszystkim poprzez wprowadzanie ujednoliconych znaków i certyfikatów, które w jasny sposób prezentują pochodzenie, jakość oraz sposób produkcji.

Rodzaje konsumentów

Rynek produktów lokalnych rozwija się dynamicznie, co związane jest oczywiście z rosnącym zainteresowaniem klientów. Warto w tym miejscu zróżnicować konsumentów na kilka grup – pomoże to trafnie zobrazować ten rynek.

Największą grupą w naszym kraju pozostają konsumenci niezdecydowani. Sięgają oni co prawda regularnie po produkty z certyfikatami, ale nie jest to główne kryterium, którym kierują się podczas zakupów. Nie przywiązują wagi do pochodzenia czy sposobu produkcji, co może być spowodowane brakiem znajomości zasad zdrowego odżywania. Co gorsza, duża część Polaków posiada wiedzę na ten temat, mimo tego, nie przekłada się ona na ich wybory w sklepach.

Ekosceptycy i ekoentuzjaści

Po dwóch stronach barykady mamy ekosceptyków oraz ekoentuzjastów. Nastawienie tych pierwszych wynika najczęściej z niewiedzy czy nawet niechęci do produktów ekologicznych. Często kierują się oni medialnymi doniesieniami, nie tworzącymi dobrego całościowego obrazu polskich produktów bądź trzymają się stwierdzenia, że „nie widzą różnicy”. Do zakupu konwencjonalnej żywności najczęściej zachęca ich niższa cena – nie znają kosztów związanych z sumienną produkcją i przez to nie znajdują argumentów, które skłoniłyby ich by zapłacić więcej. Ekoentuzjaści są niestety bardzo nieliczną grupą, jednak stanowią istotny element rynku lokalnego. Podobnymi grupami do nich są tradycjonaliści i ludzie proaktywni. Kierowani co prawda innymi pobudkami (dla jednych ważne są jakościowe wartości odżywcze w produktach, dla drugich rozwój lokalnej agrokultury i tradycji), także decydują się na zakup zdrowej i świeżej żywności.

Dobre, lepsze, regionalne, lokalne

Wg badań Ośrodka Ewaluacji, zebranych w raporcie „Kogo nęci zdrowe jedzenie?”, ok. 34 proc. konsumentów zwraca uwagę na certyfikat rolnictwa ekologicznego, a 22 proc. – na skład artykułów żywnościowych. Pokrzepiającą wiadomość stanowi fakt, że aż 67 proc. badanych przyznaje, że zdrowe jedzenie musi kosztować więcej, bo jest przygotowywane ze starannością i większym nakładem środków. Deklarują oni, że są też w stanie zapłacić więcej za wyższą jakość.

Jak można się spodziewać, do najchętniej kupowanych produktów należą głównie te markowe.
W ostatnich latach na polskim rynku stopniowo rośnie jednak znaczenie lokalnych marek, a co ciekawe, obecnie największą popularnością cieszą się właśnie - marki regionalnych producentów.

- Konsumenci coraz częściej stawiają na zakup konkretnych grup produktów od miejscowych producentów. Są to przede wszystkim wędliny, a także wyroby mleczne, czyli żywność, której spożywanie jest w polskich domach na porządku dziennym. - Tomasz Szechyński, manager projektu Produkty Świeże Grupa EUROCASH S.A.  - Decydując się na kupowanie lokalnie, wybieramy  wytwórców z długą tradycją, co wyjaśnia popularność takich marek jak  np. producenci wędlin Wolarek, Kabanos czy Hańderek. Większość tych wędlin z upływem czasu pomimo naturalnego procesu starzenia nadaje się do spożycia. Jest to zasługa tradycyjnego sposobu produkcji oraz w większości przypadków braku sztucznych substancji konserwujących.

Oferta produktów świeżych dostarczanych przez Eurocash bazuje na obecnych trendach rynkowych, potrzebach konsumentów oraz na budowaniu przewagi konkurencyjnej sklepów tradycyjnych.

- Nie oczekujemy, że całość asortymentu wędlin oferowanych w sklepach franczyzowych będzie pochodziła z naszych magazynów – mówi Szechyński, naszym celem jest zapewnienie ok. 65 proc. asortymentu tej kategorii, natomiast pozostałe 35 proc., bazując na danych rynkowych, sklepy powinny zamawiać u regionalnych producentów. Tego oczekuje konsument. Szeroki  asortyment wyrobów lokalnych dodatkowo wyróżnia nasze sklepy na tle np. sieci dyskontów - dodaje. – Jeśli chodzi o nabiał, różnica między produkowanymi ręcznie serami czy mlekiem prosto od krowy jest zauważalna bez problemu w smaku i jakości. Niemniej, wytwory większych koncernów, przykładowo Mlekovity, również pozostają w czołówce najczęściej wybieranych produktów nabiałowych na naszym rynku.

Co ciekawe, w kategorii napojów na polskim rynku też królują rodzime marki. Colian z marką soków Hellena czy Maspex, do którego należą m.in. Tymbark, Kubuś i Tarczyn[1] już dawno wyprzedziły takich gigantów jak Coca-Cola i Pepsi.  

Polskie słodycze też cieszą się sporym zaufaniem. Zarówno wielkie firmy o znanych markach, jak mniejsze manufaktury są, zdaniem konsumentów, gwarantem używania najwyższej jakości składników.

Zobacz również: Jak komunikować ceny? Pricing i strategie cenowe - lekcja obowiązkowa

Manufaktury przyszłości

Popularność polskich lokalnych produktów zwiększa możliwość ich zakupu przez Internet. Dzięki  sprawnemu systemowi dostaw z licznych sklepów, zakupy trafiają do nas szybko i bezproblemowo, bez względu na to, gdzie mieszkamy.  

- O tym jak zmienia się rynek zdrowej żywności świadczy powodzenie naszego sklepu Frisco.pl, który zapewnia wygodny dostęp do pełnej gamy produktów spożywczych w tym świeżych owoców i warzyw  od sprawdzonych rolników oraz drobnych wytwórców w rozsądnej cenie. - mówi Grzegorz Bielecki, prezes sklepu internetowego  Frisco.pl

Coraz częściej w dużych miastach organizowane są jarmarki i festiwale miejscowych bądź krajowych wytwórców. Są to nie tylko lubiane przedsięwzięcia, ale też świetna reklama dla małych producentów.

Propagowanie zdrowego stylu życia w rodzinach i szkołach, a tym samym promowanie świeżych, lokalnych produktów wydaje się być najlepszym krokiem w kierunku rozwoju polskich regionalnych manufaktur. Wraz z większym naciskiem na edukację żywieniową wzrasta świadomość kupujących, a to z kolei prowadzi do częstszego wybierania regionalnej żywności.

Czytaj także: Sukcesja po śmierci przedsiębiorcy – ustawa o zarządzie sukcesyjnym

[1] Żródło: Raport „Równi w biznesie”, Polska Izba Handlu, 6 września 2018 r.

       

Polskie produkty regionalne zyskują na popularności
W ostatnich latach na całym świecie wraz z rozwojem mediów społecznościowych i znaczenia tzw. influencerów, na popularności zyskuje zdrowy tryb życia, oparty na świadomym przygotowywaniu posiłków z jakościowych produktów, regularnym uprawianiu sportu i szacunku dla środowiska naturalnego. Polacy nie...

Brak wyników wyszukiwania

Spróbuj wyszukać ponownie.