https://grupaeurocash.pl/blog/zadowolony-konsument-5-najwazniejszych-trendow-w-2020-rokuOd czasu wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę wielu ekonomistów zadaje sobie pytanie, który typ sklepów okaże się zwycięski w rywalizacji o względy klientów w tej wciąż nowej sytuacji na polskim rynku. Czy niedziela bez zakupów oznacza zwiększenie ruchu w dyskontach w piątki i soboty? A może odwrotnie - małoformatowe sklepy są stałymi punktami na mapie niedzielnych wędrówek? Jak wynika z pierwszych raportów podsumowujących zmiany w handlu, wbrew niektórym pesymistycznym prognozom, detaliści mają się całkiem dobrze.
Różne wizje przyszłości sklepów małoformatowych
Część ekonomistów twierdzi, że detaliści ucierpieli wskutek zakazu handlu w niedziele. Powołują się przy tym na dane Biura Analiz Sejmowych, zgodnie z którymi ich tygodniowe obroty spadły w 2018 roku o 20-30 proc.
Jednak spora grupa ekspertów, a wśród nich Jacek Owczarek, członek zarządu i dyrektor finansowy Grupy Eurocash, uważa, że pomimo chwilowego spadku obrotów, sklepy te będą notować wzrosty.
„Fakty są takie, że w ubiegłym roku (pierwszy z zakazem handlu w niedziele - red.) zamknięto 3 tys. sklepów, a rok wcześniej zamknięto ich 3,6 tys. W związku z tym łączenie tego z jakąkolwiek legislacyjną zmianą wydaje mi się dosyć dużym nadużyciem - komentuje Jacek Owczarek.
„W przyszłości te sklepy mają szansę coraz bardziej się specjalizować i przez to, że są bliżej klienta, dostosowywać do niego własną ofertę. A z drugiej strony sądzę, że polski konsument jest coraz bardziej zmęczony standardową ofertą sieci” – dodaje.
Małoformatowe sklepy mają więc przed sobą całkiem niezłe perspektywy, chociaż z nieco innych powodów jak inne kanały sprzedaży.
Centra handlowe
Wyniki galerii handlowych przeanalizował Retail Institute. Jak wynika z badań – im mniejsze centrum, tym trudniej mu utrzymać się na powierzchni. Jednak duże galerie odnotowały jedynie minimalny spadek sprzedaży. Jest to głównie efekt specyfiki asortymentu, jak i nastawienia odwiedzających je klientów.
Konsumenci, którzy planują kupno ubrań, butów, kosmetyków w sklepach sieciowych określonych marek, po wprowadzeniu zakazu handlu w niedzielę robią zakupy w ciągu tygodnia, podobnie jak klienci specjalistycznych sklepów z meblami, AGD i sprzętem sportowym.
Dla detalistów jednak taka wyprawa konsumentów do centrum handlowego po ściśle określone ubrania, buty czy wyposażenie domu nie ma większego znaczenia, ponieważ w większości przypadków prowadzony przez nich biznes nie konkuruje z nimi markami oferowanych produktów.
Kto zyskał, kto stracił na nowych przepisach
Trudno stwierdzić jednoznacznie, czy zmiany, jakie obserwujemy w handlu detalicznym, są wynikiem nowych regulacji prawnych, czy też szerszymi zmianami społecznymi, jakie obserwujemy na przestrzeni ostatnich kilku lat.
Dyskonty i centra handlowe wciąż cieszą się ogromną popularnością wśród klientów. Zakaz handlu w niedzielę nie spowodował, że Polacy porzucili zakupy w tych miejscach. Spowodował natomiast zmianę ich przyzwyczajeń zakupowych. Dziś zakupy najczęściej robią w dyskontach w piątek popołudniu lub w sobotę.
Jak zatem spędzamy niedziele wolne od handlu?
Na to pytanie odpowiada badanie przeprowadzone przez firmę Selactivv, która na podstawie danych pozyskanych z 14 mln smartfonów i 200 tys. aplikacji przygotowała raport na temat tego, jak Polacy spędzają niedziele niehandlowe.
Z zebranych informacji wynika, że w te dni najchętniej przebywamy z rodziną, spędzając czas na placu zabaw czy spacerze w parku. Zakupy najczęściej przesuwamy na sobotę, a w niedzielę wolną od handlu braki w domowych zapasach uzupełniamy zakupami na stacjach benzynowych.
Z zakupów w soboty i piątkowe popołudnia mogą też rezygnować ci, którzy akurat wtedy pracują, studiują, czy też po prostu wolą spędzić część dnia lub wieczoru inaczej niż w labiryncie półek i w kolejce do kasy. Czasem też wiedząc, że nie będą mieć możliwości zrobienia zapasów wcześniej, w niedzielę kupują tylko produkty do szybkiego przyrządzania, czyli dania instant albo gotowe.
Wreszcie, nawet precyzyjnie przemyślana lista sobotnich zakupów może okazać się niepełna i trzeba gdzieś zdobyć produkt, którego zabrakło. Także w tej sytuacji otwarty w niedzielę sklep małoformatowy okazuje się wybawieniem.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że oferta promocyjna w dyskontach i sklepach małoformatowych jest porównywalna, a jednocześnie zakupy w tych drugich pochłaniają mniej czasu i energii. To także działa na ich korzyść.
Małoformatowe sklepy detaliczne
W kontekście zakazu handlu w niedzielę ważne jest, że małoformatowe sklepy są bardzo często przedsiębiorstwami rodzinnymi, które mogą być otwarte w dni objęte zakazem, o ile ich obsługą, zgodnie z ustawą, zajmuje się tego dnia sam właściciel.
Według Jacka Owczarka, w grupie sklepów o powierzchni od 40 do 100 metrów kwadratowych aż 63 proc. otwiera się dla klientów w siódmym dniu tygodnia.
Również w danych finansowych publikowanych przez Grupę Eurocash dotyczących II kwartału br. jasno wynika, że sprzedaż żywności w Polsce wzrosła w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy (od sierpnia 2018 do lipca 2019) o 5,6 proc., w tym sklepy małoformatowe sprzedały o 6 proc. więcej. Traciły hiper- i supermarkety - sprzedaż tam malała o 0,3 proc.
Potencjał osiedlowych sklepów podkreśla także raport przygotowany przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii.
„Segment sieciowych sklepów convenience […] jest bardzo perspektywiczny, o czym świadczyć może liczba firm, które zaczynają swoją działalność w tym segmencie. Związane to jest głównie ze zmianami preferencji polskich klientów. […] Prognozy przyszłych trendów konsumenckich wskazują, że ceny artykułów spożywczych będą odgrywały coraz mniejszą rolę w decyzjach zakupowych, natomiast spodziewany jest duży wzrost znaczenia wygody dokonywania zakupów, szerokiego asortymentu produktów oraz wysokiej jakości obsługi. Sklepy convenience, jako położone blisko swoich klientów, doskonale wpisują się w rosnący trend wygody i szybkości zakupów […]".
Jednocześnie jednak ten sam ministerialny raport zwraca uwagę na konieczność wsparcia małoformatowych sklepów i jako jedno z podstawowych rozwiązań wskazuje konsolidację, a dokładniej łączenie się w sieci franczyzowe.
Wielka szansa dla sieci franczyzowych
W sytuacji ostrej konkurencji o portfel klienta szansą dla niezależnych sklepów jest wchodzenie w sieci partnerskie lub franczyzowe. Dzięki konsolidacji osiedlowe sklepy występują pod wspólną marką i jednym, znanym i budzącym zaufanie klientów logo. Przedsiębiorcy współpracujący z Grupą Eurocash wskazują wiele zalet bycia franczyzobiorcą. Podkreślają, że dzięki franczyzie mają w sklepach wiele ciekawych ofert promocyjnych, zdecydowanie niższe ceny produktów oraz bardzo cenne wsparcie reklamowe i marketingowe.
Według prowadzonych badań, zarówno właściciele sklepów franczyzowych, jak i niezależnych uważają, że przynależność do sieci zapewnia większą liczbę klientów, wzrost sprzedaży a w efekcie wyższą wartość jednorazowych zakupów. Wśród licznych zalet franczyzy wymieniają także możliwość korzystania z nowoczesnych technologii i know-how partnera biznesowego, dostęp do dostawców i efektywną logistyka oraz szeroki wybór marek własnych.
Jak pokazują badania instytutu badawczego PMR Research, za niespełna 10 lat w tej formule działać będzie ponad 55 tys. sklepów małoformatowych, co stanowi ponad 30 proc. wzrost w stosunku do sytuacji obserwowanej w 2018 roku.
Analizując powyższe dane, właściciele mało powierzchniowych sklepów nie powinni się zastanawiać, czy przystąpić do sieci, tylko raczej, którą z nich wybrać.
Liczy się szeroki asortyment
Nawet jeśli jesteśmy częścią dużej grupy, to potrzeby zakupowe naszych klientów różną się. Dlatego pożądane są różnice w asortymencie. Na przykład na osiedlu zamieszkiwanym głównie przez studentów lepiej postawić na FMCG, w tym produkty instant, piwa czy gotowe kanapki. W miejscu, gdzie większość mieszkańców to seniorzy lub rodziny z dziećmi, największą popularnością będą się cieszyć produkty do przyrządzania posiłków „od podstaw”, czyli na przykład mięso, warzywa, owoce, a także słodycze.
Z myślą o wsparciu niezależnych przedsiębiorców, we wrześniu ubiegłego roku Grupa Eurocash uruchomiła innowacyjną i unikalną w skali całej branży platformę eurocash.pl. Jej funkcjonalności pozwalają w efektywny sposób zarządzać sklepem i podejmować trafne decyzje biznesowe.
Co zyskują użytkownicy eurocash.pl?
• wiedzę o lokalnym rynku, w tym dane o tym, kto mieszka w okolicy i jak perfekcyjnie dostosować do jego potrzeb swój asortyment
• najszybszą na rynku, „uczącą się” użytkownika wyszukiwarkę towarów, która daje możliwość składania zamówień szybko i wygodnie,
• inteligentne, oparte na zaawansowanych algorytmach listy zakupowe,
• dostęp do sekcji „Wiem Więcej” z informacjami pozwalającymi skutecznie konkurować na rynku (wiedza ekspertów, nowości oraz trendy rynkowe).
Można więc dobrze dopasować ofertę zarówno do tych klientów, którzy braki w domowym zaopatrzeniu zauważyli właśnie w niedzielę, jak i do tych, którzy nie przywiązują wagi do sobotnich zakupów. Nie powinno więc w asortymencie sklepu zabraknąć lekkich alkoholi, napojów, papierosów czy różnego rodzaju przekąsek. W ten sposób do osiedlowego detalisty trafi zarówno spora część klientów dyskontów, którzy zapomnieli o niektórych produktach z listy, jak i tych, którzy wolą kupić to, czego im potrzeba, w małym sklepie.
Możliwość handlowania w niedzielę pozwala więc niezależnym przedsiębiorcom zarabiać wtedy, gdy giganci muszą zamknąć drzwi. Trzeba tylko skoncentrować się na tym, które produkty mogą stanowić specyfikę niedzielnego zapotrzebowania i odpowiednio dostosować swój asortyment.
Badania przeprowadzone przez PKO BP na podstawie obserwacji przepływu pieniędzy z kont bankowych klientów, pokazują, że wciąż spora grupa klientów nadal traktuje niedziele jak dni handlowe i idzie po zakupy tam, gdzie zakupy są tego dnia możliwe, czyli na stacje benzynowe albo do sklepów małoformatowych. „Jeśli chodzi o same niedziele, to dzienna wartość transakcji kartami PKO BP w małych sklepach wzrosła z około 1,5 mln zł w latach 2016-2017 do 2-2,5 mln zł w 2018-2019”– czytamy w raporcie PKO BP.
Jak widać, wieszczenie zmierzchu małoformatowych sklepów jest zdecydowanie przedwczesne. Przeciwnie, wszystko wskazuje na to, że mają przed sobą jasną przyszłość, a niehandlowe niedziele stwarzają im perspektywy stabilnego rozwoju. Są blisko konsumenta, elastycznie reagują na jego potrzeby, a jednocześnie nie wymuszają zakupów ponad miarę. Prawie połowa Polaków (44%) robi zakupy w sklepach małoformatowych w ciągu tygodnia. Ta grupa nabywców odwiedza inne formaty rzadziej: np.: dyskonty - 10 razy w ciągu miesiąca w porównaniu do 13-tu wizyt w sklepach małoformatowych. Te dane pokazują, że trudno byłoby mu się bez nich obejść. Warto więc w niedzielę szeroko otworzyć drzwi.
Źródła
https://www.wiadomoscihandlowe.pl/artykuly/jacek-owczarek-eurocash-osrodkow-konsolidujacych-h,47511
Za https://einstitute.com.pl/podsumowanie-i-kwartalu-2019-na-rynku-centrow-handlowych/: „W I kw. 2019 roku odwiedzalność ponad 120. centrów handlowych biorących udział w badaniach Retail Institute spadła o -0,5 proc. w porównaniu do wyników z 2018 roku. Oznacza to, że centra handlowe w I kw. 2019 roku odwiedziło 0,5 mln klientów mniej niż w analogicznym czasie roku poprzedniego. Największe spadki nadal odnotowują centra małe (-4,8 proc.) i średnie (-1,8 proc.). Klienci natomiast chętnie odwiedzają centra duże i bardzo duże, mające ponad 40 tys. m. kw. powierzchni najmu, które I kw. 2019 roku zamknęły 2,2 proc wzrostem.”
http://wyborcza.pl/7,155287,24590562,jak-nie-zakupy-to-wiemy-kto-skorzystal-na-zakazie-handlu.html#S.DT-K.C-P.1-B.1-L.1.foto:undefined
http://www.dlahandlu.pl/nonfood/nielsen-stacje-paliw-beneficjentem-zakazu-handlu-w-niedziele,73956.html
Raport okresowy, wyniki Grupy Eurocash II kw. 2019, sierpień 2019
http://franczyza.org.pl/raport-o-franczyzie
Na podstawie prognoz PMR dla Grupy Eurocash
https://www.money.pl/gospodarka/zakaz-handlu-w-niedziele-dyskonty-przegrywaja-6358580085143169a.html oraz https://www.pkobp.pl/media_files/8f64fcbb-2a09-45a8-a3d8-1b9cf5d458d2.pdf
Raport „Nielsen Shopper Trends 2018-19 – Traditional Trade”
Podobne artykuły