Cały świat zmaga się z pandemią koronawirusa. Rządy państw europejskich zalecają kwarantannę domową. Podobnie jest w Polsce. Odwoływane są koncerty, wydarzenia masowe, zamykane są kina, teatry, muzea, szkoły i niektóre sklepy, z wyjątkiem tych spożywczych. Ta wyjątkowa sytuacja powszechnej kwarantanny diametralnie odmieniła oblicze handlu. Jak zatem możliwe jest, że w dobie #zostanwdomu rośnie sprzedaż niektórych produktów?
Handel a kwarantanna
Agencje zajmujące się monitoringiem i analizą handlu detalicznego potwierdzają, że już na przełomie lutego i marca nastąpił wzrost sprzedaży dla całego koszyka zakupów, jednak największy wzrost zakupów został odnotowany w 11 tygodniu roku, 09-15.03, kiedy to rząd ogłosił decyzję o zamknięciu szkół oraz granic Polski, a Polacy zaczęli masowe przygotowania do życia w kwarantannie.
Wzrosty sprzedaży dotyczyły szczególnie takich kategorii jak:
- środki czystości,
- tzw. suche produkty spożywcze
Dane za ostatni tydzień lutego, zatem jeszcze przed rekomendacją wdrożenia kwarantanny, pokazują również aż trzykrotny wzrost wartości sprzedaży online typu „zakupy na zapas”.
W wybranych przypadkach poziom sprzedaży odpowiada sprzedaży świątecznej, a w niektórych znacznie ją przewyższa. Niepewność związana z aktualną sytuacją zdrowotną ma istotny wpływ na zachowania konsumentów. Z jednej strony postępują oni zgodnie z zaleceniami instytucji sanitarnych, ale czasami reagują również nadmiernie poprzez gromadzenie wybranych artykułów pierwszej potrzeby – komentuje Dyrektor Zarządzająca Nielsen Connect w Polsce Karolina Zajdel-Pawlak. [1]
Walka z pandemią – dlaczego dezynfekcja jest aż tak ważna?
Służby medyczne podają, że koronawirus przenosi się drogą kropelkową, czyli kiedy zakażona osoba kicha lub kaszle. Ponadto wirus może zostać przeniesiony również przez dotyk powierzchni, na której znajduje się wirus – ślina osoby chorej, a następnie dotyk swoich ust, nosa lub oczu. Stąd tak powszechne nawoływanie do dbania o higienę – mycia i odkażania rąk.
Stosowanie się do zaleceń instytucji sanitarnych przyczyniło się do wzrostu popytu
na środki czystości, w szczególności na żele antybakteryjne. Dane Nielsena pokazują, że w okresie 24.02-01.03, czyli na dwa dni przed datą, kiedy to w Polsce potwierdzono pierwszy przypadek zachorowania na koronawirusa, sprzedano blisko 480 tys. sztuk żeli antybakteryjnych do rąk. [2]
W porównaniu do analogicznego tygodnia rok wcześniej wzrosła sprzedaż środków czystości:
- mydła o 66%,
- papieru toaletowego o 24%.[3]
Również dane CRM dotyczące analizy koszyka zakupowego potwierdzają, że zarówno w sklepach małoformatowych, jak i supermarketach odnotowano wzrost popytu na mydła oraz na papier toaletowy w supermarketach. [4]
Dodatkowo w drugim tygodniu marca – wnoszącym powszechną kwarantannę i zamknięcie większości instytucji oraz szkół Polacy oprócz masowego wyposażania się w środki higieny osobistej zarówno te dedykowane dla dorosłych, głównie mydło i żele antybakteryjne, papier toaletowy, jak i te przeznaczone dla najmłodszych – baby care, zainwestowali także w środki odkażające. W tym czasie odnotowano trzycyfrowe wzrosty zakupu spirytusu, który jest traktowany jako surowiec do tworzenia środków odkażających.
Kolejne tygodnie marca to w dalszym ciągu wysoka sprzedaż rękawiczek i spirytusu.
Polacy robią zakupy na zapas – jak to wpływa na handel?
Widmo kwarantanny i wiążącej się z nią izolacji spowodowało, że Polacy postanowili się odpowiednio na nią przygotować. Zanim zamknęli się w domach, ruszyli na zakupy spożywcze. Przytaczane analizy CRM wskazują na wzrost sprzedaży konserw, dań gotowych oraz tzw. suchych produktów spożywczych, czyli makaronów, kasz, płatków zbożowych i ryżu.
Informacje zebrane przez agencję badawczą Nielsen dotyczące przełomu lutego i marca , czyli 9 tygodnia roku pokazują, że:
- aż o 95% wzrosła sprzedaż ryżu,
- o 84% mąki,
- o 65% makaronu.[5]
Jednak kluczowy okazał się tydzień, w którym ogłoszono zamknięcie szkół. Wówczas Polacy robili największa zapasy, co miało swoje odzwierciedlenie w wynikach sprzedaży. Dotyczyło to zwłaszcza produktów z długim terminem przydatności, jak: mąk, makaronów, kasz czy wody. Rosły również inne kategorie: mleko, jajka, mięso oraz baby food – jedzenie dla niemowląt.
Co istotne, dla większości tych kategorii wzrosła zarówno liczba, jak i średnia wartość transakcji, co potwierdza dokonywanie zakupów na zapas.
Zakupy w czasie kwarantanny – czy Polacy stosują się ogólnych do zaleceń?
Dane zebrane za kolejny tydzień marca: 16-22.03 wskazują, że Polacy konsumują zakupy zrobione tydzień wcześniej i respektują zalecenia kwarantanny – zdecydowanie spadła ilość, jak i wartość sprzedaży w porównaniu do poprzedniego szczytowego pod względem zakupów tygodnia.
Jednak w porównaniu do analogicznego okresu sprzed roku, pomimo mniejszej ilości transakcji aż o 24% w przypadku sklepów małoformatowych, to i tak znacząco zwiększyła się średnia liczba kupowanych produktów oraz wartość paragonu, co w rezultacie spowodowało wzrost wartości sprzedaży o 4,5%. Podobnie w supermarketach, Polacy kupowali dużo rzadziej, tutaj wartość sprzedaży była niższa jedynie o 3,3% niż przed rokiem, dzięki znacznie większej ilości produktów w koszyku.
Ostatni tydzień marca to dalsze utrzymanie się trendu sprzed tygodnia – Polacy kupują rzadziej, lecz ich zakupy są większe. Spadki odnotowały kategorie typowo impulsowe: gumy do żucia, batony, energetyki, jogurty pitne. W sklepach małoformatowych średnia wartość koszyka wyniosła 21,70 zł i była wyższa o 1,55 zł w porównaniu do poprzedniego tygodnia i niemal o połowę wyższa niż przed rokiem.
W supermarketach średnia wartość koszyka również nieco wzrosła w porównaniu do poprzedniego tygodnia, była nawet o 10 zł wyższa niż podczas okresu świąt Bożego Narodzenia, przy znacząco niższej liczbie transakcji. Jednak, biorąc pod uwagę analogiczny okres sprzed roku, całkowita wartość sprzedaży spadla o 3,6%. Wielki wzrost średniej wartości transakcji (ponad 60%) nie zrekompensował spadku ilości transakcji (-41%).
W porównaniu do poprzednich tygodni spadła sprzedaż drożdży, co wiązało się z brakiem dostępności produktu. Na paragonach zaczął częściej pojawiać się asortyment typowo wielkanocny – chrzan, figurki czekoladowe czy produkty do pieczenia ciast.[6]
Warto przczytać:Zasady dotyczące dezynfekcji sklepu i stosowania środków ochrony przed koronawirusem
Kwarantanna, czyli wzrost zakupów online na przykładzie Frisco
Wprowadzenie kwarantanny, a co za tym idzie, ograniczenie do minimum wyjść z domu oraz strach przed zakażeniem koronawirusem, spowodował wzrost zakupów spożywczych w Internecie. Kanał zakupów online zapewnia nie tylko bezpieczeństwo, ale również dostęp do niezbędnych produktów wraz z dostawą do domów.
Jacek Palec, prezes zarządu Frisco.pl potwierdza: Realizujemy mniej więcej dwukrotność tego, co robiliśmy przed koronawirusem.
W zwykłych warunkach rośniemy na poziomie 30% rok do roku, ale teraz tempo wzrostu przyspieszyło3-4krotnie. Zarówno z powodu zwiększonej liczby dostaw, jak i większych koszyków.[7]
Tak nagły wzrost zainteresowania zakupami online spowodował pewne utrudnienia. Prezes zarządu Frisco.pl wspomina m.in. o wydłużonym terminie dostaw, zapewniając jednocześnie, że wszystkie przyjęte zamówienia zostaną dostarczone.
Standardem naszych usług jest dostawa na następny dzień, a część jest nawet realizowana tego samego dnia, w którym zostało złożone zamówienie. Aktualna sytuacja przełożyła się na wielokrotny wzrost zapotrzebowania na nasze usługi w bardzo krótkim czasie, dlatego okres oczekiwania na zamówienie uległ wydłużeniu – obecnie klienci zamawiają zakupy na początek czerwca. Dlaczego ten termin tak się wydłużył? Wynika to wprost z popytu, który obecnie wielokrotnie przewyższa możliwości operacyjne naszego centrum logistycznego. Wysoki poziom automatyzacji procesów logistycznych sprawia, że działamy jak fabryka i obecnie doszliśmy do maksymalnego poziomu jej wydajności. Automatyczne linie się nie zatrzymują, pracownicy przychodzą do pracy zmianowo, tak by centrum pracowało 24 godziny na dobę. W tydzień od rozpoczęcia epidemii w Polsce doszliśmy do poziomu sprzedaży planowanego na przyszły rok. Gdy rozpoczęliśmy budowę naszego centrum logistycznego 2 lata temu, nikt nie mógł przewidzieć takiego rozwoju sytuacji.
Mimo wszystko systematycznie staramy się zwiększać naszą dostępność– codziennie uwalniamy około 150-200 dodatkowych okienek na następny dzień – mówi Jacek Palec z Frisco.pl.
Na chwilę obecną Frisco.pl ma 70 tys. zamówień do przodu do zrealizowania. Co więcej, od ostatniego tygodnia lutego – czyli od momentu pojawienia się pierwszych informacji dotyczących zachorowań w Polsce, do 15 kwietnia firma dostarczyła 6,4 mln produktów o łącznej wadze ponad 4000 ton. Przy 120 kierowcach była to przepotężna praca do wykonania. Do obsługi tak dużej liczby zamówień konieczna była pełna mobilizacja całego zespołu Frisco.pl i wszystkich dostępnych zasobów. Zwiększona została obsada magazynu, który obecnie pracuje bez przerwy, a automatyczne linie się nie zatrzymują. Zaangażowano także 100 proc. służby dostaw i zwiększono flotę.
Ponadto został zmieniony sposób zamówień, tak by móc dostarczać zakupy większej liczbie klientów i jednocześnie zwiększyć dostępność asortymentu. Klienci mają możliwość wybrania terminu dostawy z dużym wyprzedzeniem oraz płatności online na 5 dni przed datą dostawy.
Frisco.pl obserwuje także znaczący wzrost liczby nowych klientów – w pierwszym tygodniu kwietnia był on aż 7-krotnie wyższy w porównaniu do analogicznego okresu 2019 roku.
Istotnie zwiększyła się także wartość koszyka, która rośnie systematycznie od ostatniego tygodnia lutego. Początkowo we Frisco.pl obserwowano wzrosty na poziomie 20-30% w stosunku do średniej z poprzednich miesięcy. W połowie marca wartość koszyka zakupowego była już o 70 proc. wyższa, niż w pierwszych dwóch miesiącach 2020 roku (poza ostatnim tygodniem lutego, który już zawyżał tą średnią). Ostatni, przedświąteczny tydzień to już wzrosty sięgające nawet 85%.
Odnotowano wzmożone zainteresowanie zakupem i znaczne wzrosty w porównaniu z analogicznym okresem sprzed roku (wzrost wartości sprzedaży w marcu 2020 w porównaniu do marca 2019):
- dań gotowych - wzrost od 330% do ponad 630% (w zależności od rodzaju dania)
- konserw mięsnych - wzrost o niemal 2700%
- konserw rybnych - wzrost o 325%
- produktów suchych (kaszy - wzrost o 325%, makaronu - wzrost o 273%, mąki - wzrost o 243%, ryżu - wzrost o 238%)
- świeżej pakowanej wieprzowiny – wzrost o 394%
- świeżych pasztetów – 380%
- kiełbas i wędliny pakowanych – odpowiednio wzrost o 220% i 201%
- drobiu pakowanego – wzrost o 356%
- pieczywa – wzrost o 292%
- warzyw i owoców od 25% do 120%
Na początku marca zauważono również niemal masowy zakup papieru toaletowego. Jak przyznaje prezes Frisco, w szczycie paniki, w jednym dniu, sprzedali trzy tiry papieru toaletowego. Teraz jednak sytuacja się normalizuje i nie są odnotowywane tak skokowe wzrosty popytu na dane produkty.
Co istotne, Frisco dba o to, by klienci mogli zaopatrzyć się w potrzebny produkt, dlatego, nawet jeśli nie mogą kupić np. ryżu czy makaronu jednej marki, to mają do wyboru inną.
Czytaj też: Bezpieczeństwo i higiena żywności – wytyczne, które pomogą w codziennej pracy sklepu
Podwójny brak kontaktu jako środek ostrożności w walce z pandemią
O co chodzi w podwójnym braku kontaktu? Pierwszym elementem jest brak kontaktu pracownika z żywnością w procesie pakowania. Od niemal roku Frisco.pl korzysta z nowego wysoce zautomatyzowanego magazynu – większość etapów przygotowania zamówienia odbywa się bez udziału pracowników – zastępują ich przenośniki rolkowe oraz roboty współpracujące. Na czas pandemii przywrócono opakowania foliowe na wszystkie produkty, dzięki czemu wykluczono kontakt pracownika z żywnością. Zwiększono również zasady bezpieczeństwa – u pracowników codziennie jest sprawdzana temperatura, wszyscy zostali wyposażeni w środki antyseptyczne, rękawiczki i maseczki. Drugi element to dostawa bezkontaktowa – płatność online jest jedyną możliwą obecnie formą płatności, a przekazanie zakupów odbywa się w odległości 2 metrów przez kierowców pracujących w jednorazowych rękawiczkach i maseczkach ochronnych – zgodnie z zaleceniami WHO i GIS.
Epidemia koronawirusa jest zjawiskiem niezwykle dynamicznym, mającym wpływ na światową gospodarkę, ale co istotne, widocznym również na wielu rynkach lokalnych. Rozwój sytuacji epidemiologicznej w Polsce z pewnością będzie kształtował zachowania konsumenckie, a tym samym handel detaliczny. Dalszy monitoring sprzedaży pokaże, czy i jak będzie się zmieniał koszyk zakupowy Polaka.
Już teraz prezes Frisco.pl wskazując na ogromne zainteresowanie ze strony nowych klientów, które z pewnością podyktowane jest sytuacją epidemiologiczną, ale również atrakcyjnością cenową oferowanych produktów, przewiduje duże możliwości rozwoju kategorii zakupów online.
Z doświadczeń wiemy, że osoby, które spróbują tej formy zakupów, chętnie korzystają z niej w przyszłości, szczególnie jeśli spotkają się z wysokim standardem usługi. Już teraz obserwujemy na przykład, że część osób, która wcześniej kupowała produkty świeże w innych sklepach, teraz kupuje je u nas. Jedna dostawa wystarczyła, aby przekonali się o jakości i świeżości dostarczanych owoców, warzyw, mięsa czy pieczywa.[8]
Przed pandemią największym wyzwaniem dla branży e-grocery był rozwój kategorii poprzez rekrutację nowych klientów, którzy wcześniej nie korzystali z tej formy zakupów.
Wśród warszawiaków robiących zakupy spożywcze online Frisco.pl było sklepem pierwszego wyboru na duże, planowane zakupy do domu. Nadal jednak na tę formę decydowało się ok. 10% mieszkańców Warszawy. Obecnie zakupy online stały się nieodłącznym elementem walki z zagrożeniem, umożliwiającym bezpieczne pozostanie w domach. Przedstawiciele firmy podkreślają, że obserwują ogromne zainteresowanie ze strony nowych klientów, którzy wcześniej nie robili zakupów spożywczych przez internet - w sytuacji zagrożenia COVID-19 podwójny brak kontaktu podczas realizacji dostawy stał się czynnikiem decydującym o rezygnacji z tradycyjnej formy zakupów.
Wyzwaniem będzie jednak utrzymanie jak największej liczby tych klientów i spowodowanie aby docenili wygodę tej usługi w momencie gdy do zakupów nie motywują ich obawy. Osoby, które spróbują zakupów spożywczych online, chętnie korzystają z tej formy w przyszłości, szczególnie jeśli spotkają się z wysokim standardem usługi. Z tego powodu przedstawiciele firmy zapewniają, że nie przyjmują zamówień, których nie byliby w stanie obsłużyć i z najwyższą uwagą podchodzą do kwestii jakości i bezpieczeństwa realizowanych dostaw.
Obecna sytuacja przekonała również część stałych klientów Frisco.pl do rozszerzenia kategorii produktowych, które kupują online. Zmianę można zaobserwować szczególnie w kontekście produktów świeżych – np. w styczniu pieczywo znajdowało się w co trzecim zamówieniu, obecnie jest już w co drugim. W przypadku owoców i warzyw mówimy o wzroście z poziomu 75% do prawie 100% udziału w zamówieniach. Jesteśmy pewni, że jakość produktów świeżych, które oferujemy, przekona wszystkich klientów by w przyszłości nadal robili u nas kompleksowe zakupy spożywcze. Z doświadczeń wiemy, że o ile woda rekrutuje klientów (w normalnej sytuacji sprzed pandemii), to produkty świeże utrzymują ich lojalność – konkluduje Jacek Palec z Frisco.pl
[1] https://www.portalspozywczy.pl/handel/wiadomosci/nielsen-polacy-zaczeli-robic-zakupy-na-zapas,181932.html
[2] Sprzedaż sztuk, Rynek: Panel Handlu Detalicznego (suma sieci kooperujacych), okres: 24.02.-01.03.2020.
[3] % Wzrost Wartości Sprzedaży, Rynek: Panel Handlu Detalicznego (suma sieci kooperujacych), Okres: T9 2020
[4] Dane CMR – Centrum Monitorowania Rynku – Panel Sklepów Małoformatowych do 300m2 oraz Supermarketów od 301 do 2500m2, Okres: 24.02.-01.03.2020
[5] https://www.nielsen.com/pl/pl/insights/article/2020/zakupy-zapobiegawcze-polakow-wobec-koronawirusa/
[6] Dane CMR – Centrum Monitorowania Rynku – Panel Sklepów Małoformatowych do 300m2 oraz Supermarketów od 301 do 2500m2, Okres: 16-22.03.2020
[7] https://wyborcza.pl/7,156282,25799648,prezes-frisco-pl-w-szczycie-paniki-w-jednym-dniu-sprzedalismy.html#s=BoxOpImg3
[8] Puls Biznesu, 07.04.2020
Podobne artykuły