Wybuch epidemii koronawirusa wywołał lawinę zmian w różnych aspektach funkcjonowania społeczno-ekonomicznego. Począwszy od najbardziej oczywistego zagrożenie dla życia i zdrowia, poprzez zastopowanie gospodarek i zmianę zachowań społecznych i konsumenckich. Epidemia zatrzymała rozwój wielu branż, jak choćby turystycznej, gastronomicznej czy produkcyjnej, niektóre przedsiębiorstwa musiały zamknąć swoją działalność. Z drugiej strony przymusowa izolacja poniekąd wymusiła przeniesienie działań biznesowych do świata online. Handel ze zwielokrotnioną siłą rozpędził się na dobre w internecie. A nowe e-sklepy zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu. Czy koronawirus spowodował, że sprzedaż zamieni się całkowicie na e-sprzedaż?
Czytaj tez: Zakupy w czasie epidemii - jak zmienia się zachowanie konsumentów i jak na to się przygotować?
Rynek e-commerce w Polsce
Od lat obserwuje się rosnący trend sprzedaży w internecie, szczególnie w kategoriach takich jak: odzież, obuwie, książki czy meble oraz sprzęt RTV i AGD. Wprowadzenie lockdownu i zamknięcie sklepów stacjonarnych spowodowało skokowy wzrost sprzedaży online.
Dane GUS wskazują, że w pierwszej fali epidemii udział sprzedaży przez internet w całej sprzedaży detalicznej wzrósł z 5,6% w lutym do aż 11,9% w kwietniu. W maju poziom sprzedaży online nieco spadł do 9,1%, dane za czerwiec pokazują dalszy spadek do poziomu 7,7%.[1] Majowy i czerwcowy spadek udziału obrotów e-commerce tłumaczony jest odreagowaniem tradycyjnego kanału sprzedaży, otwarciem galerii handlowych po wielu tygodniach zamknięcia.
Kwarantanna to również wysp nowych e-sklepów, jak podaje Shoper.pl – w samym kwietniu 2020 r. na platformie Shoper.pl zostało założonych aż o 137% więcej nowych sklepów niż w kwietniu roku 2019. Co więcej, wszystkie sklepy odnotowały też o 119% więcej transakcji niż rok wcześniej.[2]
W 2019 roku szacowano, że kupować online miało ok. 60% populacji polskich internautów, a wartość rynku określano na ok.70 mld zł.[3] Z tegorocznego raportu „E-commerce w Polsce 2020” wynika, że już 73% internautów robi zakupy online. E-klienci do zakupów najczęściej wykorzystują laptop (80%), na drugim miejscu znajduje się smartfon (69%). Co istotne w najmłodszej grupie to właśnie telefon jest najpopularniejszym narzędziem w kontekście e-commerce – na co wskazuje 92% badanych w wieku 15-24 lata.[4]
Czytaj też: Jak z sukcesem wprowadzać nowy produkt na rynek?
W połowie b.r. eksperci szacują, że wartość rynku e-commerce w Polsce może przekroczyć 100 mld złotych. Jednocześnie podkreślają, że w walce o konsumenta zaistnienie i funkcjonowanie w kanale e-commerce staje się już nie tylko jedną z opcji, a wręcz koniecznością.[5]
Przewaga e-commerce nad handlem tradycyjnym
Możliwość kupowania w każdym momencie 24/7, brak konieczności wychodzenia z domu, nieograniczony czas wyboru – to wg badania Gemius najważniejsze zalety sklepów internetowych.[6]
Wraz z wybuchem epidemii pojawił się nowy ważny czynnik – bezpieczeństwo. 37% badanych stwierdziło, że zakupy internetowe są bezpieczniejsze niż zakupy w sklepach stacjonarnych, a wśród osób, które dokonały zakupów online, podobnego zdania jest aż 70% respondentów.[7] Zakupy przez internet ograniczają do minimum kontakt z ludźmi i pozwalają unikać niepotrzebnego dotykania różnych towarów, półek sklepowych, wózków i kas. Niektóre e-sklepy, jak Frisco.pl wprowadziło nawet bezkontaktową dostawę – kierowca zostawia zakupy pod drzwiami i odjeżdża.
Zakupy online, to również gwarancja bezpiecznych bezgotówkowych płatności, możliwość dokonania zapłaty z domu, bez kontaktu z dostawcą.
Zakupy spożywcze bez wychodzenia z domu
Wyniki badania „E-commerce w czasie kryzysu” zrealizowanego przez Izbę Gospodarki Elektronicznej wskazują, że 14% Polaków produkty spożywcze kupowało jedynie w internecie, a 24% zarówno w sieci, jak i w sklepach stacjonarnych.[8]
Z kolei informacje przekazane przez GfK Polonia obrazują, że w pierwszych trzech miesiącach roku z 15% do 24% wzrósł odsetek gospodarstw domowych, które przynajmniej raz skorzystały z opcji zakupów online produktów FMCG (dobra szybkozbywalne – żywność, napoje, środki czystości). Oznacza to, że na przestrzeni roku penetracja w kanale sprzedaży online zwiększyła się aż o 1,2 mln gospodarstw domowych.[9]
Dane te potwierdzają choćby wyniki sprzedażowe największego w Polsce internetowego supermarketu Frisco.pl – od początku epidemii do połowy kwietnia, z usług Frisco.pl skorzystało 75 tys. gospodarstw domowych, do których zostało dostarczonych 12,6 miliona produktów, a wartość koszyka była już o 70% wyższa niż w pierwszych 2 miesiącach 2020 roku. Liczba pozyskanych nowych klientów okazała się porównywalna z liczbą odwiedzających cztery stacjonarne hipermarkety. [10] Jak zaznacza Jacek Palec, prezes Frisco.pl – Obecnie pozyskujemy 7-8 razy więcej nowych klientów niż to miało miejsce dotychczas. Największym wyzwaniem będzie zatrzymać ich na stałe i zapewnić im tak skomponowaną usługę, by zostali z nami, gdy - jak mam nadzieję - pandemia się w końcu skończy.[11]
Co jeszcze kupujemy w internecie?
W sieci najczęściej kupujemy odzież, dodatki, akcesoria, obuwie, książki, płyty, filmy oraz kosmetyki. W ostatnich miesiącach trwania epidemii nie tylko e-spożywka odnotowała sukcesy sprzedażowe. Dane zebrane przez Nielsen pokazują wzrost sprzedaży produktów FMCG w porównaniu do czasu sprzed epidemii we wszystkich kanałach online – e-markety +11%, e-drogerie +15%, e-perfumerie +9%, e-apteki +18%, jedynie portale typu Allegro mają dynamikę sprzedaży podobną jak w ubiegłym roku (wzrost jedynie o 1%).[12]
Dla potwierdzenia, sieć sklepów kosmetycznych Kontigo w okresie od lutego do kwietnia może pochwalić się kilkukrotnym wzrostem sprzedaży online. W tym samym okresie Kontigo odnotowało również wzrost udziału marek własnych w sprzedaży online o 5 p.p. i w kwietniu wyniósł on 31,4%. Pomimo ponownego otwarcia sklepów stacjonarnych Kontigo w dalszym ciągu utrzymuje wysokie wyniki sprzedażowe online – 987,3 tys. zł w czerwcu, choć już nie tak oszałamiające, jak podczas lockdownu.[13]
Trend rozwoju e-commerce z pewnością dalej będzie wzrastać. Przewiduje się również,że urządzenia mobilne w e-commerce będą odgrywały coraz większą rolę. Klienci właśnie za pomocą urządzeń mobilnych będą nie tylko przeglądać ofertę, ale również dokonywać zakupów w e-sklepach. Co więcej, pozytywny odbiór i wydawać by się mogło coraz większa akceptacja internetowej opcji zakupów produktów FMCG może spowodować jeszcze większy przyrost e-klientów w tej kategorii sprzedażowej. Niemniej jednak należy pamiętać, że e-commerce z pewnością nie wyprze nowoczesnego handlu niezależnego. Wizyty w sklepach stacjonarnych w dalszym ciągu pozostają dominującą formą zakupów. A polscy konsumenci z chęcią odwiedzają lokalne sklepy blisko domu.
[1] GUS, Dynamika sprzedaży detalicznej w marcu, kwietniu, maju, czerwcu 2020 r. https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ceny-handel/handel/dynamika-sprzedazy-detalicznej-w-maju-2020-roku,14,65.html
[2] https://www.shoper.pl/blog/handel-vs-koronawirus-jak-sprzedaz-przeniosla-sie-do-internetu/
[3] https://interaktywnie.com/biznes/newsy/biznes/wartosc-polskiego-rynku-e-commerce-w-2019-roku-wyniosla-50-mld-zlotych-a-w-2020-siegnie-70-mld-raport-259707
[4] https://www.gemius.pl/wszystkie-artykuly-aktualnosci/e-commerce-w-polsce-2020.html
[5] https://www.dlahandlu.pl/e-commerce/wiadomosci/opinia-udzial-e-commerce-w-rynku-handlu-na-stale-zblizyl-sie-do-ok-10-proc,89668.html
[6] https://www.gemius.pl/wszystkie-artykuly-aktualnosci/raport-e-commerce.html
[7] https://eizba.pl/wp-content/uploads/2020/03/E-commerce-w-czasie-kryzysu-2020.pdf
[8] https://eizba.pl/wp-content/uploads/2020/03/E-commerce-w-czasie-kryzysu-2020.pdf
[9] Za: https://cyfrowa.rp.pl/biznes/49492-pandemia-napedzila-miliony-do-e-sklepow
[10] https://www.mbank.pl/cyfrowerewolucje/bohaterowie-e-transformacji/frisco.html
[11] https://www.wiadomoscihandlowe.pl/artykul/jacek-palec-frisco-pl-pandemia-to-przelomowy-moment-w-rozwoju-e-grocery/2
[12] Nielsen Polska, raport syndykatowy “Shopper Shifts to a New Normal”, czerwiec 2020.
[13] Kontigo – sprzedaż netto wg typu marki i udziału marek własnych wg miesięcy
Podobne artykuły